Nowa Sól. Torturowali mężczyznę. Wbijali mu nóż w ciało, bili. Poszło o dług [ZDJĘCIA]
Obaj świadkowie podczas swojego procesu odmówili składania wyjaśnień i nie przyznali się do postawionych im zarzutów. We wtorek, 8 sierpnia, o zdarzeniu opowiadali niemal ze szczegółami. To, co mówili ma niewiele wspólnego z ustaleniami podczas śledztwa w ich sprawie. Pewne jest, że poszło o pieniądze. Cezary przyznał, że pożyczył Mariuszowi S. 55 tys. zł Na co były mu potrzebne te pieniądze? Odmówił odpowiedzi. Z ustaleń śledczych wynikało, że to były pieniądze na narkotyki. Mariusz S. pieniądze wziął, ale się nie rozliczył, bo jak zeznawał „kasę dali jacyś leszcze”. Te zeznania ofiara jednak odwołała, mówiąc przed sądem zupełnie co innego, niż prokuratorowi. Mariuszowi S. nieźle się jednak oberwało. Nie dość, że został pobity, to jeszcze Kamil R. dźgał go nożem. Jego stan był na tyle poważny, że trafił do szpitala. To szpital o skatowanym mężczyźnie powiadomił policję. W sądzie Mariusz S. żałował tego, że nie rozliczył się z pieniędzy. Umniejszał nawet rolę oskarżonych w całym zdarzeniu. Opowiadał jak Adrian przemywał mu rany od noża. R. cały czas jest poszukiwany. W sądzie nie stawił się też Daniel Sz. Z pewnością też będzie poszukiwany, bo ma do odbycia roczną karę więzienia. Jest też za nim wystawiony europejski nakaz aresztowania. Przeczytaj też:Tragedia. 7-latek udusił się. Włożył głowę między szczebelki łóżeczka