Wózki dziecięce z tego sklepu miała połowa dzieci w Zielonej Górze. Zamyka się po 55 latach
– Przychodzili klienci, chcieli wózek, a tata mówił, że nie może złożyć, bo nie ma części, musi jechać do Częstochowy, ale nie ma paliwa. Była taka historia, że klient przychodził z kanistrami i mówił: „Ma pan paliwo, niech pan jedzie, ale pierwszy wózek...