Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co za mecz! Co za końcówka! Profesor Przemysław Żołnierewicz poprowadził Zastal Zielona Góra do wygranej nad Anwilem Włocławek

Maciej Noskowicz, zdjęcia Mariusz Kapała
Koszykarze Zastalu Zielona Góra pokonali Anwil Włocławek 88:84.
Koszykarze Zastalu Zielona Góra pokonali Anwil Włocławek 88:84. Mariusz Kapała
Emocjonujące popołudnie przeżyli kibice Enei Zastalu BC. Zielonogórzanie po świetnym widowisku pokonali Anwil Włocławek 88:84.

Enea Zastal BC Zielona Góra – Anwil Włocławek 88:84

  • Kwarty: 14:17, 23:29, 20:13, 31:25.
  • Enea Zastal BC: Żołnierewicz 29 (5x3, 6 as.) Hadzibegović 21, Kutlesić 11 (1x3), S. Wójcik 5, Alford 3 (1x3) oraz Brewton 12 (3x3), Kowalczyk 5 (1x3), Zecević 2.
  • Anwil: Petrasek 19 (2x3), Greene 15 (4x3), Moore 11 (1x3), Bostić 11 (3x3), Słupiński 8 oraz Sobin 12, Bojanowski 8 (2x3), Woroniecki 0, Nowakowski 0, Williams 0.

Choć koszykówka to gra zespołowa, trudno nie wspomnieć o tym, który poprowadził Zastal do wygranej. To Przemysław Żołnierewicz. Jego spokój, zimna krew, a przede wszystkim skuteczność w ostatnich fragmentach meczu sprawiły, że kibice skandowali jego nazwisko po zakończeniu spotkania. Trudno się dziwić. „Profesor” Żołnierewicz zdobył 29 punktów grając na świetnej 64-procentowej skuteczności. Trafił ponadto pięć razy za trzy punkty i dołożył sześć asyst. Brawo!

Anwil nie do zatrzymania

Nie od razu było jednak kolorowo. Początek meczu wprawdzie wystrzałowy, bo po pierwszych 2 minutach i punktach Żołnierewicza oraz Alana Hadzibegovica Zastal prowadził 5:0, ale Anwil szybko się jednak otrząsnął z początkowej niemocy i doprowadził do wyrównania. Po punktach Dawida Słupińskiego włocławianie objęli prowadzenie (7:5, które utrzymywali aż do czwartej kwarty. Zastal jeszcze w pierwszej kwarcie wyrównał (11:11), ale końcówka inauguracyjnej odsłony dla Anwilu. Po pierwszych 10 minutach 17:14 dla gości. Druga kwarta to pokaz mocy gości w rzutach za trzy. Na wysokiej, 60-procentowej skuteczności włocławianie utrzymywali kilkupunktową przewagę, która w pewnym momencie sięgnęła 10 punktów. (44:34 po punktach Luke’a Petraska). Amerykanin szalał w ataku (15 pkt. do przerwy), a swoje dokładali także jego rodak Phil Greene i Chorwat Josip Sobin. Zastal był blisko, ale to goście nadawali ton rywalizacji i do przerwy prowadzili 46:37.

Lepsza obrona, lepszy wynik

Zielonogórzanie mieli problem z obroną. Nad agresywną defensywą Zastal mocno popracował, bo w trzeciej kwarcie podopieczni Olivera Vidina odrobili straty, dochodząc rywala na punkt (45:46 po trafieniu Żołnierewicza w 24 minucie). Goście jednak utrzymywali kilkupunktową przewagę do końca trzeciej kwarty. Przewaga włocławian oscylowała w granicach 2-5 punktów. W Zastalu najlepszy mecz rozgrywał Kareem Brewton, ale Anwil wciąż świetnie prezentował się w rzutach za trzy. Trzecią odsłonę wygrał jednak Zastal, choć po 30 minutach to goście prowadzili minimalnie 59:57. Żołnierewicz jednak szybko wyrównał (59:59). Od tego momentu aż do końcowej syreny obie drużyny biły się o wygraną, bardzo ważną zresztą w kontekście walki obu drużyn o fazę play-off. Włocławianie już nie byli tak skuteczni, ale i Zastal nie był w stanie wykorzystać nadarzających się okazji do wyjścia na prowadzenie. Gospodarze zrobili to dopiero w 34 minucie po trzypunktowej akcji Szymona Wójcika. Było wówczas 66:63.

Żołnierewicz w pojedynkę

Zastal był na fali. Trojka Żołnierewicza, ofensywne wejście Dusana Kutlesica i znów skuteczny „Żołnierz” w akcji 3+1 – te elementy sprawiły, że gospodarze w 35 minucie odskoczyli na 7 punktów (75:68). Tego Zastal już nie mógł wpuścić. Włocławianie wyraźnie odpadli z sił, tak skuteczni do przerwy Petrasek i Sobin zupełnie nie istnieli w drugiej połowie. A jednak Zastal znalazł się w opałach. Na minutę i 20 sekund przed końcem włocławianie zbliżyli się na odległość punktu (78:77). Zastal miał jednak w swoich szeregach Żołnierewicza. Kapitan Zastalu zachował zimną krew i w pojedynkę poprowadził Zastal do wygranej. Trafił dwa razy za trzy punkty w decydującej, ostatniej minucie meczu, dołożył także „oczko” z rzutu wolnego.

- Cieszę się, że mogłem dać tyle drużynie. Czuję odpowiedzialność za wynik. Jak mam takie momenty, że trafiam, to chcę, by te piłki trafiały do mnie. Warto rozgrywać takie mecze – mówił po spotkaniu uradowany Żołnierewicz, który staje się prawdziwym liderem w zespole trenera Olivera Vidina. – Lider? Gdyby nie kontuzja w ubiegłym sezonie, to on już grałby tak wcześniej. Z takim Przemkiem rzadko przegrywamy. Warto jednak dodać, że wygrała cała drużyna, co może cieszyć, bo w ostatnich dniach mieliśmy w zespole prawdziwy szpital. Na drugą część wyszliśmy z większą energią i to się opłaciło – dodał zielonogórski trener.

Liga nie zwalnia tempa. Już w czwartek 19 stycznia Zastal podejmować będzie ekipę Kinga Szczecin.

WIDEO: Zastal najlepszym zespołem w plebiscycie „Gazety Lubuskiej”

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto