Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cukiernia ożywi deptak w Krośnie Odrzańskim? Powstanie w budynku... po małym kościele. Wcześniej obiekt należał do rodziny z Niemiec

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Jörg Miekley i Wojciech Worona przed budynkiem, w którym mieścił się kiedyś kościół nowoapostolski, a będzie cukiernia.
Jörg Miekley i Wojciech Worona przed budynkiem, w którym mieścił się kiedyś kościół nowoapostolski, a będzie cukiernia. Łukasz Koleśnik
Wjazd na ulicę Podgórną (dawniej ul. WOP) w Krośnie Odrzańskim. W jednym z budynków jest prowadzony remont. Modernizowany jest Kościół Nowoapostolski? Nie! Budynek został kupiony przez Niemca - Jörga Miekley, który zamierza tam otworzyć cukiernię, która może ożywić krośnieński deptak. Nowy właściciel mówi, że budynek był wcześniej w jego rodzinie. Przed wojną był tam sklep...

W budynku przy ul. Podgórnej praca wre. Obecnie trwają prace wewnątrz budynku, ale żeby zmienić dawny kościółek w cukiernię potrzeba dużo czasu i zaangażowania. Na miejscu spotykamy się z właścicielem, Jörgem Miekley oraz jego pracownikiem oraz tłumaczem, Wojciechem Woroną.

Rodzina Miekley przez lata była związana z budynkiem

Jörg Miekley to starszy mężczyzna, ale pełen energii. Zna kilka słów po polsku, dogada się też po angielsku. Dużo gestykuluje, opowiadając o przeszłości budynku, w którym ma powstać cukiernia. Pokazuje stare, czarno-białe zdjęcia. Jeszcze sprzed wojny. Rok 1936. Na jednym z nich przed budynkiem, który jest obecnie remontowany, stoi mały chłopiec.

- To kuzyn mojego ojca - wskazuje Jörg. - Wujek obecnie ma już ponad 80 lat. Byliśmy tu z nim jakiś czas temu. Kiedy powiedziałem mu, co mam zamiar zrobić w tym budynku, to jakby nabrał większych chęci do życia. Już cieszy się, że budynek został w rodzinie. Mam nadzieję, że plany uda się zrealizować i pokażę mu jeszcze jak obiekt odżyje.

Ojciec Jörga nie doczeka jednak otwarcia cukierni. - Był okres, w którym bywał tutaj co roku. Zmarł kilka lat temu - przyznaje J. Miekley.

Jak opowiada niemiecki właściciel, wcześniej jego rodzina prowadziła tutaj sklep spożywczy, oparty głównie na mięsie. - Na tych ziemiach kiedyś polowali potomkowie Hohenzollernów, którzy byli właścicielami okolicznych lasów - mówi. - Przyjeżdżali tutaj dwa, trzy razy w roku, aby polować. Mięso z tych polowań odkupywał wujek, przywoził do tego budynku, przyrządzał, przechowywał, sprzedawał.

Żyli w dawnym Krośnie Odrzańskim, aż musieli się przeprowadzić do Niemiec

Rodzina Miekley od dawna była związana z tymi terenami. Otto prowadzący sklep na deptaku w Krośnie Odrzańskim (maluch na zdjęciu przedstawiony wcześniej to jego syn) był bratem pradziadka Jörga. Ten był nauczycielem. Jak opowiada J. Miekley, jego dziadek najpierw uczył w Osiecznicy, jednak został przeniesiony do szkoły w małej wsi Węgrzynice, w pobliżu Niesulic. Miała to być kara. W każdych klasach w szkołach wisiało wówczas zdjęcie Hitlera. Dziadek Jörga wchodząc do klasy zawsze odwracał fotografie na ścianie. Jeden z uczniów był jednak dzieckiem nazisty i informacje dotarły do wojskowych.

Pomimo swojego podejścia do nazistów, Dziadek Jörga został wcielony do wojska na czas wojny. Nie wrócił. Otto nie brał udziału w II wojnie światowej, ponieważ był epileptykiem. Jednak w 1945 roku na ziemiach krośnieńskich pojawili się Rosjanie. Otto z rodziną musieli się przenieść do Niemiec.

Przyszłość rodziny Miekley w Polsce

Rodzina Miekley przeniosła się do Niemiec. Jörg na początku żył we wschodnich Niemczech (dorastał w Eisenhüttenstadt), jednak w 1988 roku przekroczył mur berliński jeszcze przed jego zburzeniem. W zachodnich Niemczech grał amatorsko w piłkę nożną, zakładał różne biznesy. Obecnie mieszka z rodziną pod Berlinem. Jest jednym z trenerów piłkarskich w klubie RSV Eintracht 1949 oraz właścicielem firmy zajmującej się instalacją gazową i energetyczną, natomiast córka J. Miekley prowadzi cukiernię. Zdobyła odpowiednie wykształcenie, a jej wyroby są dobrze znane na niemieckim rynku. Jednak Jörg wiąże przyszłość swoją oraz swojej rodziny z Polską. Dlatego zdecydował się na wybudowanie i otwarcie cukierni w Krośnie Odrzańskim.

Ponadto, jak podkreśla, chciał też, aby budynek w Krośnie Odrzańskim pozostał w rodzinie. Odkupienie go od kościoła nie było jednak łatwe. - Początkowo kościół liczył na to, że obiekt zostanie zarejestrowany jako zabytkowy, aby starać się o pieniądze na jego odrestaurowanie. Tak się jednak nie stało - opowiada Jörg. - Mimo to wciąż nie było łatwo, ponieważ kościół nie chciał początkowo sprzedać tego budynku. Dopiero gdy pokazałem zdjęcia i potwierdziłem, że rodzina była kiedyś jego właścicielem, udał się zasiąść do rozmów.

Budynek został sprzedany. - Tani nie było, ale w tym wypadku koszty nie grały roli - przyznaje J. Miekley.

Administracja Centralna Kościoła Nowoapostolskiego przekazała, że święcenia zostały zdjęte 10 maja 2018 roku.

Potrzeba będzie pracowników. Właściciel zapewnia warunki do szkolenia i płaci za wszystko

J. Miekley przyznaje, że chce otworzyć w Krośnie Odrzańskim cukiernię bliźniaczą do tej, którą prowadzi jego córka pod Berlinem. - Ale potrzebujemy odpowiednio przeszkolonych osób. Przynajmniej jednej - podkreśla Jörg. - Chcemy, żeby nauczyła się jak prowadzić taką cukiernię oraz jak przyrządzać wypieki w stylu Miekley.

Niemiec podkreśla, że wszystkie koszty szkolenia bierze na siebie. - Wyślemy taką osobę do szkoły w Berlinie, aby uzyskała wykształcenie cukiernicze. Ponadto będzie u nas praktykować. Zapewniamy mieszkanie. Na miejscu nauczy się też języka niemieckiego - wymienia J. Miekley. - Wszystko to z myślą o cukierni w Krośnie Odrzańskim. Po szkoleniu taka osoba przeniesie się właśnie tutaj, gdzie wraz z córką będą prowadzić ten biznes. Można powiedzieć, że będzie miała okazję zostać wicemenadżerem.

Wojciech Worona jest dobrym przykładem pracownika z Polski, który został zatrudniony przez Miekley. - Pracuję w firmie, która zajmuje się instalacją gazową i elektryczną. Cztery lata pracowałem w Niemczech. Języka niemieckiego nauczyłem się ze słuchu - przyznaje Wojciech. - Myślę, że takie szkolenie bez kosztów to naprawdę dobra propozycja.

Kiedy otwarcie cukierni?

Jak podkreśla niemiecki właściciel budynku, potrzeba mnóstwo pracy, aby doprowadzić wszystko w obiekcie do porządku. W tej chwili w środku są tylko gołe ściany. Na górze mają znajdować się mieszkania, na dole wspomniana cukiernia.

- Na zewnątrz będą znajdowały się stoliki, gdzie będą mogli przesiadywać klienci, pić kawę i próbować wypieków - oprowadza J. Miekley. - Na zapleczu natomiast będzie odbywała się produkcja. Tam będzie znajdował się potrzebny sprzęt.

Wstępny projekt, dotyczący cukierni jest już gotowy. J. Miekley wystąpił już do krośnieńskiego urzędu o wydanie warunków zabudowy. Niemiecki właściciel liczy na to, że w tym roku uda się wymienić dach.

A kiedy można byłoby się spodziewać zakończenia prac i otwarcia cukierni w dolnej części Krosna Odrzańskiego. - Mam nadzieję, że pod koniec roku 2022 roku będziemy mieli wszystko gotowe - mówi Jörg Miekley. - Liczymy na pomoc urzędu miejskiego w Krośnie Odrzańskim oraz burmistrza, aby móc przyspieszyć niektóre działania. Zobaczymy. Jesteśmy dobrej myśli. Mamy też nadzieję, że nasza inwestycja sprawi, że deptak odżyje, bo to fantastyczne miejsce, z potencjałem, którego szkoda nie wykorzystać.

Jörg Miekley i Wojciech Worona przed budynkiem, w którym mieścił się kiedyś kościół nowoapostolski, a będzie cukiernia.

Cukiernia ożywi deptak w Krośnie Odrzańskim? Powstanie w bud...

Krosno Odrzańskie. Cukiernia w kościele (materiał Krośnieńskich Wydarzeń/Krosno24TV):

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Chmieleńskie Babki Wielkanocne 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto