Gubinianin będzie barmanem roku?

Bartłomiej Wójcik za barem pracuje zaledwie od trzech lat. Obecnie zatrudniony jest w jednej z restauracji w Łodzi, gdzie mieszka. Pochodzi z przygranicznego Gubina. To właśnie tutaj się wychowywał i chodził do szkoły średniej.
- Obecnie rzadko bywam w Gubinie. Wyprowadziłem się zaraz po maturze - mówi Wójcik. - Najpierw do Warszawy, a później do Łodzi. Sporadycznie jednak odzywam się do znajomych z rodzimych stron.
Później zaczął studiować fotografię w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi. Ostatecznie więcej czasu poświęcił na pracę barmana. Jak sam przyznaje, jest pasjonatem i samoukiem. Fachu uczył się obserwując mistrzów tzw. miksologii z kraju i zagranicy.
- Nigdy do głowy mi nie przyszło, że będę kiedyś stać za barem - przyznaje B. Wójcik. - Życie potrafi splatać figle. Co do fotografii, to dalej gdzieś się przewija w moim życiu. Teraz wykorzystuję nabytą wiedzę, robiąc zdjęcia np. moich koktajli na konkursy. Na pewno w fotografii jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa - zapewnia.
Już po raz trzeci zakwalifikował się do prestiżowych zawodów World Class Poland. Teraz jest tak naprawdę na ostatniej prostej do tytułu polskiego barmana roku. Udało mu się przejść przez etap półfinałowy. W finale szykuje się zacięta rywalizacja. Swoich reprezentantów ma pięć miast: Warszawa, Kraków, Gdańsk, Osiek (województwo małopolskie) oraz właśnie Łódź. Oprócz prestiżowego tytułu, zwycięzca otrzyma przepustkę do udziału w globalnym konkursie World Class w Meksyku, gdzie zmierzy się z najlepszymi barmanami z 60 państw.
- Cel? Oczywiście wygrać, ale też sprawdzić swoje umiejętności oraz poszerzyć swoją wiedzę, poznać fajnych ludzi i ogólnie dobrze spędzić czas - mówi barman. - Myślę, że każdy z 13 zawodników, będących w finale World Class, myśli o wyjeździe do Meksyku, ale wygra tylko jeden. Niech wygra najlepszy.