Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LKS Goczałkowice-Zdrój zdominował Carinę Gubin. Mecz ustawiła czerwona kartka?

Szymon Kozica
Szymon Kozica
Carina Gubin po 8 kolejkach skompletowała 8 punktów i zajmują miejsce w dolnych rejonach tabeli III ligi.
Carina Gubin po 8 kolejkach skompletowała 8 punktów i zajmują miejsce w dolnych rejonach tabeli III ligi. Łukasz Koleśnik
Carina Gubin w ostatniej kolejce piłkarskiej trzeciej ligi mierzyła się LKS Goczałkowice-Zdrój na wyjeździe. Gospodarze, będąc liderem rozgrywek, byli zdecydowanym faworytem i nie dali większych szans beniaminkowi. Carina dobrze sobie radziła, ale już w pierwszej połowie grała w osłabieniu - czerwoną kartkę obejrzał Maciej Diduszko.

LKS Goczałkowice Zdrój
2 (1)
Carina Gubin
0

Bramki: Kazimierowicz (36), Matuszczyk (87).
Carina: Kubasiewicz - Komarnicki, Pietrzczyk, Woźniak, Staszkowian (od 67 min Matuszewski) - Walczak, Antochów, Diduszko, Grzymisławski (od 73 min Guimaraes), Boksiński (od 46 min Poniedziałek) - Haraszkiewicz (od 46 min Kochanowski).

Lider zdominował Carinę. Szybka czerwona kartka

Mecz stał pod znakiem bezdyskusyjnej dominacji LKS. Kulminacyjny moment to druga żółta kartka dla Macieja Diduszki, który się poślizgnął przy wyprowadzaniu piłki, próbował naprawić błąd, ale sfaulował Piotra Ćwielonga i zobaczył czerwień.

Faul był na rogu szesnastki, Ćwielong zagrał wzdłuż linii pola karnego, Mariusz Magiera uderzył lewą nogą, ale został zablokowany. Piłka wyszła na 23 metr, Maciej Kazimierowicz uderzył z pierwszej, lewa noga, półgórny strzał przy słupku, Karol Kubasiewicz próbował, ale uderzenie było bardzo precyzyjne...

Do tego momentu Carina odważnie, wysoko starała się odbierać piłkę i raz za sprawą Konrada Grzymisławskiego doszła do niezłej sytuacji, ale Patryk Szczuka obronił.

Od stanu 1:0 goście cofnęli się na 30-40 metr i tam przyjmowali ataki gospodarzy. Próbowali wychodzić z kontrami, ale nie wypracowali sobie dogodnej okazji.

Druga połowa wyglądała podobnie i jedna z prób rozmontowania obrony przyjezdnych zakończyła się golem. Filip Matuszczyk przejął piłką na 22 metrze, nikt go nie atakował, więc podszedł pod bramkę i uderzył precyzyjnie.

[g][/g]

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

promo]1371;1;Polub nas na fb[/promo]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto