- Ostatnio z mężem postanowiliśmy bliżej poznać Zieloną Górę, w której mieszkamy od… urodzenia. Okazuje się jednak, że wcale nie znamy swojej rodzinnej miejscowości – mówi Halina Karłowicz. – Dlaczego? Bo przecież od pięciu lat Zielona Góra jest większa, a przyłączonych sołectw nie znamy tak dobrze, jak starej części Winnego Grodu.
Cmentarz w Janach ocalał
Pani Halina zdziwiła się m.in. dlatego, że wiele razy jechała samochodem z do Przytoku, a w Janach nie dostrzegła starego cmentarza.
- Wiele takich miejsc zniknęło. Przez lata nikt nie dbał o niemieckie nekropolie. Na ich miejscach powstawały parki, a nagrobne płyty wykorzystywano do układania chodników – mówi zielonogórzanka. – Cmentarz w Janach ocalał. Mieszkańcy dbają o niego. I to się chwali.
Nekropolia w Janach, będących dziś częścią Zielonej Góry, znajduje się w lesie, przy drodze, prowadzącej do sołectwa.
Pamiątkowa tablica informuje o tym miejscu
Cmentarz pochodzi z przełomu XIX i XX wieku. Jak informuje ustawiona na nim pamiątkowa tablica, spoczywają tu mieszkańcy miejscowości ( niemieckie Janny), narodowości niemieckiej o ewangelickiej przynależności wyznaniowej, którzy mieszkali tu w latach 1815 – 1945. Z wielu nagrobków można odczytać nazwiska.
Przez lata miejsce te było ogrodzone metalowym płotem, Zarastało i kojarzyło się z miejscem, gdzie rosły konwalie. Czas mijał i robił swoje. Jednak w 2013 roku mieszkańcy postanowili, że tak dalej być nie może. Że powinni ocalić ślad od zapomnienia. Wykarczowali krzewy, uporządkowali teren, postawili tablicę… Teraz stawiają tam znicze, składają kwiaty.
Cmentarz odwiedzają też Niemcy, także potomkowie tych, którzy z Jan wyemigrowali przed laty do Australii.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?