Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy woj. lubuskiego pojechali na mundial w Katarze. Jakie są ich wrażenia z piłkarskiego święta?

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Aleksander Kozłowski (z lewej) z Krosna Odrzańskiego przyznaje, że piłkarskie widowiska mu się podobają, ale w Katarze miejscowi nie żyją tym turniejem.
Aleksander Kozłowski (z lewej) z Krosna Odrzańskiego przyznaje, że piłkarskie widowiska mu się podobają, ale w Katarze miejscowi nie żyją tym turniejem. Archiwum prywatne
Mundial 2022 w Katarze trwa. Na piłkarski turniej pojechali m.in. lubuszanie, a konkretniej mieszkańcy Krosna Odrzańskiego i Gubina. Jeden z kibiców, Aleksander Kozłowski opowiada o swoich wrażeniach.

Mundial w Katarze trwa i mamy już za sobą pierwszy występ reprezentacji Polski. Na stadionie w meczu z Meksykiem nie było zbyt wielu kibiców Biało-Czerwonych, ale wśród nich byli też lubuszanie.

Jak ten turniej wygląda okiem kibica? Zapytaliśmy Aleksandra Kozłowskiego z Krosna Odrzańskiego, prezesa Krośnieńskiego Przedsiębiorstwa Wodociągowo-Komunalnego, który pojechał na mundial w Katarze.

A. Kozłowski jest wielkim fanem piłki nożnej oraz żużla. Wielokrotnie jeździł na mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej i regularnie ogląda z poziomu trybun wyczyny Falubazu Zielona Góra. Jakie są jego wrażenia z Kataru?

- Ten mundial jest zbyt perfekcyjnie zorganizowany, by był "piłkarskim teatrem". To turniej bez ducha, który jest kwintesencją futbolu - mówi krośnianin.

A. Kozłowski przyznaje, że w Katarze wszystko lśni. - Porządek na ulicach Dohy jest wręcz oślepiający. Lśniące czystością podłogi, marmury. Niesamowicie czysto jest w metrach, a nawet w publicznych i stadionowych toaletach. To wszystko jest wręcz "nieprzyzwoicie piękne". Ale ulice Dohy nie żyją futbolem...

Mundial w Katarze, ale miejscowi nim nie żyją

Kibic z Krosna Odrzańskiego przyznaje, że choć mistrzostwa świata w piłce nożnej odbywają się w Katarze, to na ulicach nie czuć tak bardzo, żeby miejscowi nim żyli.

- Ten mundial jest u nich, ale nie jest do końca "ich". Nie czują tego - mówi A. Kozłowski. - Co prawda, elementy i gadżety FIFA są widoczne na wystawach, ale to wszystko jest sztuczne i trochę na pokaz.

Pan Aleksander wraca do tego ducha piłki. Uważa jednak, że jeśli chodzi o to, co się dzieje na boiskach, to oprócz meczu otwarcia, podobają mu się te piłkarskie widowiska. A mecz Polski z Meksykiem?

Miało być 20 tys. Polaków. Nie było nawet 8 tys.

A. Kozłowski był na trybunach w meczu Polski z Meksykiem. - Na stadionie miało być ok. 20 tys. Polaków. Myślę, że nie było nas nawet 8 tys. - komentuje krośnianin.

Dodaje, że niełatwo było oglądać do spotkanie. - Taktyka na zero z tyłu, poprzez wykopy Szczęsnego do Lewandowskiego się powiodła, bo urwaliśmy punkt, ale...ciężko się takie mecze ogląda. Na trybunach, na tle szaleńczo głośnych Meksykanów nie mieliśmy ani szans, ani powodów, by wspierać reprezentację głośnym dopingiem. Pozostawał tylko przekaz z patriotycznych kibicowskich serc i skromne oklaski, jak w teatrze. No ale skoro Krychowiak dał radę, to i my damy radę. Przecież gramy dalej i nie przegraliśmy!

Aleksander Kozłowski (z lewej) z Krosna Odrzańskiego przyznaje, że piłkarskie widowiska mu się podobają, ale w Katarze miejscowi nie żyją tym turniejem.

Mieszkańcy woj. lubuskiego pojechali na mundial w Katarze. J...

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto