Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Bytnicy, mieszkająca samotnie 75-latka spadła ze schodów i trafiła do szpitala. Narzeka na opiekę w Krośnie Odrzańskim

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Na miejscu lekarz miał poinformować panią Zofię, że rękę trzeba operować. Kolejnego dnia zdecydowano się jednak... wypisać mieszkankę Bytnicy do domu.
Na miejscu lekarz miał poinformować panią Zofię, że rękę trzeba operować. Kolejnego dnia zdecydowano się jednak... wypisać mieszkankę Bytnicy do domu. Łukasz Koleśnik
Sytuacja miała miejsce jeszcze w zeszłym roku, tuż przed samymi świętami Bożego Narodzenia. 75-letnia mieszkanka Bytnicy spadła ze schodów i z kilkoma złamaniami trafiła do szpitala w Krośnie Odrzańskim. Kobieta ma spore zastrzeżenia do opieki w tej placówce. Co się stało?

Skontaktowała się z nami pani Katarzyna, córka pani Zofii Małowickiej - 75-letniej mieszkanki Bytnicy, która przed świętami Bożego Narodzenia uległa wypadkowi.

- 75-letnia kobieta, samotnie mieszkająca, spadła ze schodów. Wezwano pogotowie. W szpitalu zrobiono prześwietlenia i okazało się, że ma złamaną prawą rękę z przemieszczeniem, złamaną miednicę i kość łonową - opowiada pani Katarzyna.

Na miejscu lekarz miał poinformować panią Zofię, że rękę trzeba operować. Kolejnego dnia zdecydowano się jednak... wypisać mieszkankę Bytnicy do domu.

- Bez nastawiania wsadzono rękę w gips i odwieziono niepełnosprawną kobietę do domu, bo lekarze się rozchorowali - mówi pani Katarzyna. - W szpitalu poinformowano, że za tydzień wróci i będą łamać kość w ręku i operować.

75-latka narzeka na opiekę

Mieszkanka Bytnicy, która uległa wypadkowi, również wypowiada się o wizycie w szpitalu w Krośnie Odrzańskim. Przyznaje, że nie będzie tego dobrze wspominać.

- Ogólnie nikogo nie interesowało to, że mieszkam sama i sobie nie poradzę w domu z takimi obrażeniami - mówi Z. Małowicka. - Po wypadku dosłownie musiałam leżeć w łóżku z pieluchą na tyłku, bo nie mogłam się ruszyć.

Co prawda, do ponownego łamania kości w ręku nie doszło, bo okazało się, że wszystko odpowiednio się zrasta. - Ale przepływ informacji nie był najlepszy. Byłam pewna, że będę musiała przejść operację. Tak mi powiedział lekarz - mówi 75-latka.

Kobieta przypomina sobie sytuację, w której lekarz zapisał jej zastrzyki na rozrzedzenie krwi, chociaż kobieta już przyjmowała silne leki, które krew rozrzedzają.

- Sama zwróciłam uwagę na to lekarzowi. Gdybym była mniej uważna i przyjęła te zastrzyki razem z lekami, to doszłoby do krwotoku - opowiada Z. Małowicka.

Nie miało być żadnego łamania, tylko kontrola

Zapytaliśmy w szpitalu spółki Zachodnie Centrum Medyczne w Krośnie Odrzańskim o sytuację z panią Zofią. Placówka przedstawiła szczegółowe informacje na temat wizyty pacjentki. Prezes ZCM, Jolanta Siwicka od początku podkreśliła, że nie było mowy o żadnym "ponownym łamaniu".

- Pacjentka przyjęta w stan chorych Oddziału Chirurgii Ogólnej 20 grudnia 2022 roku z powodu urazów doznanych w czasie upadku ze schodów - informuje prezes Siwicka.

W czasie pobytu w Oddziale Chirurgii Ogólnej u pani Zofii rozpoznano między innymi:

  • Złamanie obu gałęzi kości łonowych po stronie prawej
  • Złamanie kości promieniowej w miejscu typowym i wyrostka rylcowatego kości łokciowej.

- Wykonane zdjęcia Rtg konsultowano z Ordynatorem Oddziału Urazowo — Ortopedycznego w Zielonej Górze, Bartłomiejem Kwapiszem. Konsultujący lekarz po obejrzeniu zdjęć RTG potwierdził, że nie jest potrzebna operacja - informuje prezes ZCM.

Co było dalej? Pacjentkę z ustalonymi zaleceniami odnośnie dalszego leczenia wypisano do domu 22 grudnia 2022 roku. Założono łuskę gipsową przedramienia na pięć tygodni. Zaplanowano również kontrolę w poradni chirurgicznej za siedem dni (kontrolne RTG przedramienia) oraz kolejną kontrolę, dotyczącą miednicy za sześć tygodni.

- Wyjaśniając wątpliwości odnośnie postępowania medycznego, informujemy, że w tego typu przypadkach (złamań) podstawą podejmowanych działań jest zdjęcie RTG. Także u Pani Zofii zdjęcie RTG pozwoliło na diagnozę, która opisana została przez radiologa - wyjaśnia prezes Siwicka. - Mało tego. Dokonaliśmy konsultacji ortopedycznej z lekarzem z Zielonej Góry. Złamania miednicy bez istotnego przemieszczenia odłamów leczymy nieoperacyjnie. Złamania kości przedramienia z poprawnym ustawieniem odłamów również nie wymagają operacji.

Siedem dni później odbyła się kontrola w poradni chirurgicznej. Jak informuje szpital w Krośnie Odrzańskim, na wykonanym RTG 29 grudnia 2022 roku nie było wtórnych przemieszczeń odłamów i takie złamanie nie wymaga jakiejkolwiek ponownej interwencji.

- Trudno mi odpowiedzieć kto i czy w ogóle zalecił "ponowne łamanie" - dodaje J. Siwicka. - Zgodnie z naszymi zaleceniami pacjentka miała wrócić po tygodniu od wypisu ponownie do szpitala na kontrolę, a nie na żadne "łamanie" i takowa konsultacja się odbyła.

Lekarz... obraził się?

Pani Zofia ponownie pojawiła się w szpitalu w Krośnie Odrzańskim w tym tygodniu na usunięcie gipsu. Było to już po tym, jak poruszyliśmy sprawę, dotyczącą 75-letniej mieszkanki Bytnicy.

Jak się okazało, lekarz pierwotnie wyznaczony do zdjęcia gipsu miał powiedzieć, że nie przyjmie pacjentki, bo ta... złożyła na niego skargę.

- Przyszedł inny lekarz, który zdjął gips. Był bardzo miły, wytłumaczył co powinnam teraz robić, na co uważać - opowiada pani Zofia. - Ale zachowanie tego lekarza, który mnie nie przyjął... Trudno to nawet skomentować.

od 16 lat

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto