Na początku 2018 roku 7-letni wówczas Antek Warchał zachorował. Najpierw była infekcja gardła, potem ból brzucha, badanie krwi, USG... Wreszcie diagnoza - ostra białaczka szpikowa.
- Świat nam się wywrócił do góry nogami - wspomina dziś Dariusz Warchał, ojciec Antka.
Mieszkańcy Mogilna i okolic wspierali Antka
Chłopiec przeszedł cztery bloki chemioterapii, 52 transfuzje. Aż 24 razy miał przetaczaną krew. Wspierali go mieszkańcy okolicy, którzy organizowali akcje dla Antka. - Ludzie stali po 4 godziny w kolejce, żeby oddać krew. Nie spodziewaliśmy się aż takiego odzewu - wspomina pan Dariusz.
Antek dzielnie walczył z chorobą. W tym samym czasie trwały intensywne poszukiwania dawcy szpiku dla niego. Po kilku miesiącach przyszła dobra wiadomość: "Jest dawca!".
- To była wielka radość i wzruszenie, którego nie da się opisać - wyznaje tata Antka.
Do DKMS-u zgłosił się już jako 17-latek
Dawcą był Marcin Michna, 19-latek z Kostrzyna nad Odrą. Do DKMS-u zgłosił się już jako 17-latek. Był jeszcze za młody, musiał poczekać aż osiągnie pełnoletność. Kilka dni po swoich osiemnastych urodzinach włączył komputer, wszedł na stronę dkms.pl, wypełnił formularz. Kilka dni później otrzymał paczkę. Pobrał wymaz (- To proste!) i odesłał cały pakiet. W ten sposób, tak jak wcześniej jego rodzice, wpisał się na listę potencjalnych dawców szpiku.
- Cała operacja trwała może 5, 10 minut. Poświęciłem zaledwie chwilę, moment, a niecały rok później przez tę decyzję mogłem uratować czyjeś życie. Warto było - wyznaje pan Marcin.
O tym, że może pomóc, dowiedział się w trakcie wakacji 2018 roku. Pracował wówczas w Niemczech. Nie wahał się wcale. Wcześniej niż zamierzał, złożył wypowiedzenie i pojechał do Polski na badania. Doszło do przeszczepu.
Podziękowanie za dar życia dla Antka z Żabna
Od tego czasu minęły już dwa lata, czyli tyle ile musi upłynąć, by dawca mógł się spotkać z biorcą. Rodzicom Antka bardzo zależało na tym spotkaniu. Ich dziecko ma dobre wyniki, czuje się dobrze, jest z nimi i raduje ich każdego dnia. Chcieli podziękować Marcinowi, spotkać się z ich cichym bohaterem.
- Nie jesteśmy w stanie spłacić długu wdzięczności, jaką mamy u Marcina za dar życia dla Antka. Gdyby ten młody człowiek kiedyś nie podjął decyzji, by zapisać się do DKMS-u, raczej byłoby bardzo źle. Takich ludzi jak on, można ze świecą szukać. Jego rodzicom też jesteśmy wdzięczni za to, że wychowali takiego dobrego syna - mówi pan Dariusz.
Wzruszające spotkanie w Żabnie pod Mogilnem
Marcin przyjechał do Żabna. Został przyjęty, jak członek rodziny. - I tak się czułem. Gdy mama Darka weszła do domu, zapytała: "gdzie jest mój czwarty wnuk". To było o mnie. A gdy spacerowaliśmy po Żabnie, brat Antka krzyczał do sąsiadów, że jestem ich przyszywanym bratem. To był najlepszy weekend w moim życiu - wyznaje Marcin.
Pan Dariusz apeluje do naszych Czytelników, by poszli w ślady Marcina i zasilili szeregi potencjalnych dawców.
- Tyle dzieci choruje, a nie może poszukać dawcy. Zapiszcie się do DKMS-u - zachęca.
- Warto spróbować. To nic nie kosztuje, a dzięki temu można się poczuć tak wspaniale, jak czuję się teraz - dodaje pan Marcin.
- Inowrocław i inowrocławianie na zdjęciach z połowy XX wieku. Zobaczcie
- Najpiękniejsze mieszkanki Janikowa na Instagramie. Zobaczcie zdjęcia
- Wybieramy najsympatyczniejszą parę w Mogilnie
- Wybieramy najsympatyczniejszą parę w Inowrocławiu
- Oświadczenia majątkowe prezydenta i pracowników Urzędu Miasta Inowrocław
- Roman Kiełb z Janikowa w Dzień Dobry TVN. Zobaczcie zdjęcia
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?