O Hani Ziółek pisaliśmy już kilkukrotnie. Dziewczynka urodziła się w 2016 roku z obustronnym, wrodzonym odpływem pęchorzowo-moczowodowo-nerkowym piątego stopnia. Jest to stan, w którym dochodzi do cofania się moczu z pęcherza moczowego do moczowodów i nerek. Hania przeszła już kilka operacji. Po jednej z nich, ok. rok temu, stan dziewczynki zaczął się pogarszać.
- Po jednej operacji, tzw. włonieniu przetok, stan zdrowia Hani znacznie się pogorszył. Choroba cofnęła się do piątego stopnia stadium - przyznaje pani Emilia, mama Hani.
Jakby tego było mało, to Hania zmaga się z deformacją palców u stóp oraz przykurczem mięśni. Została poddana zabiegowi sanacji jamy ustnej, a to oznacza, że usunięto jej wszystkie ząbki. Jest pod opieką kilku specjalistów, często pojawia się w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, Szczecinie czy Poznaniu. Obecnie dziewczynka czeka na badania genetyczne, które mogą potwierdzić u niej dysformię twarzy. Szereg nieszczęść spotkał Hanię i aby mogła ona normalnie żyć, konieczna jest rehabilitacja, wyjazdy do specjalistów, leki. A to wszystko kosztuje i dlatego ponownie potrzebne jest wsparcie dla małej mieszkanki Brzeźnicy.
Jak teraz wygląda sytuacja Hani? Zapytaliśmy jej mamy. - Nerki się unormowały, ale znów pojawiły się problemy z pęcherzem - opowiada pani Emilia. - W ostatnim czasie Hania narzeka na bóle brzucha, do tego doszły te przykurcze mięśni...
- Chciałabym puścić ją do przedszkola, aby mogła przebywać wśród innych dzieci. Ale najprawdopodobniej musiałabym siedzieć w korytarzu i czuwać, bo coś mogłoby się stać... - przyznaje mama Hani. - Ponadto co chwilę gdzieś jeździmy, np. na rehabilitację czy na leczenie, choć dostanie się u nas do szpitala teraz graniczy z cudem. Nie jest łatwo... - przyznaje.
Zbiórka zorganizowana przez radnych
Dla Hani w ostatnich latach było organizowanych kilka akcji charytatywnych, jak np. festyn w Gostchorzu, podczas którego zbierane były pieniądze na leczenie dziewczynki.
4-latka wciąż potrzebuje pomocy. Dlatego też z inicjatywy klubu radnych gminy Dąbie "Czyny nie słowa" oraz wójta Marcina Reczucha zostało utworzone konto na stronie internetowej zrzutka.pl w celu zbiórki pieniędzy na leczenie i rehabilitację Hani Ziółek : Zbiórka "Razem dla Hani"
- Hania wraz z mamą Emilią dzielnie walczą każdego dnia i mimo pojawiających się trudności nie poddają się! - podkreśla wójt Reczuch. - Przed Hanią długa, ciężka i kosztowna droga w leczeniu i rehabilitacji. Potrzebują pomocy, więc bądźmy razem z nimi!
Już rok temu próbował zbierać sam pieniądze dla Hani i wyruszył na Hel
W akcję pomocową dla Hani włączył się Sławomir Tarczewski z Czarnowa (gm. Krosno Odrzańskie). Znany jest głównie jako biegacz, ale już w zeszłym roku wpadł na pomysł, aby wspomóc Hanię... wybierając się rowerem na Hel.
- Miałem nawet specjalne koszulki - opowiada S. Tarczewski. - Cała akcja została jednak zorganizowana na szybko. Nie miałem żadnych ulotek. Zdarzyła się taka akcja, że jak byłem w trasie, to jedna pani zapytała mnie na co choruje Hania. Zwyczajnie zapomniałem, zwłaszcza, że dziewczynka ma tyle chorób. Ale na pewno nie wzbudziłem zaufania, kobieta pewnie myślała, że próbuję wyłudzić jakieś pieniądze - śmieje się Sławomir.
Przejedzie ponad 2500 kilometrów!
Dlatego też S. Tarczewski połączył siły z gminą Dąbie. - Początkowo, jeszcze przed wyjazdem w tegoroczną trasę rowerową dookoła Polski, sam chciałem utworzyć zbiórkę, ale z taką inicjatywą wyszli wójt oraz radni. Ta najpewniej będzie miała większy zasięg, dlatego podczas podróży będę zachęcał do wpłacania pieniążków na to konto - opowiada S. Tarczewski.
Gmina Dąbie też wspomogła mieszkańca Czarnowa przy zakupie sprzętu, finansując m.in. kupno namiotu. Wydrukowane też zostały specjalne ulotki, w przygotowaniu są też koszulki z Hanią.
S. Tarczewski przyznaje, że będzie to dla niego niemałe wyzwanie. - Po raz pierwszy wybiorę się w podróż rowerem dookoła Polski. Jestem jednak dobrej myśli. Skoro w zeszłym roku udało się dojechać na Hel, to teraz też powinno się udać - przyznaje Sławek.
A przed nim do pokonania aż 2668 kilometrów! Wyjazd S. Tarczewskiego zaplanowano na poniedziałek (27 lipca), Wyjedzie ok. godz. 8.00 spod urzędu gminy Dąbie i ruszy na północ Polski. - Rozplanowałem trasę na 20 dni. Oczywiście po drodze mogą się zdarzyć różne wypadki losowe, to będą dla mnie nowe tereny, nie wiadomo gdzie mnie nawigacja poniesie - śmieje się Sławek. - Tu jednak nie chodzi o bicie jakiś rekordów czasowych, a przede wszystkim o rozdanie jak największej liczby ulotek, aby pomóc Hani.
Zobacz też:
- W Kosierzu otworzyli jadłodzielnię. Co to takiego?
- Zrealizowali 20 projektów na ponad 7 mln zł! O kim mowa?
- Gmina Dąbie oskarżona o wyłudzenie? Chodzi o wóz strażacki
- Hania jest w gorszej sytuacji niż dwa lata temu. Pomóżmy jej
- Flisacy przybili do portu w Gostchorzu koło Krosna Odrzańskiego. Było płytko, jednak dali radę (ZDJĘCIA)
- Piknikowali dla Hani z flisakami! [ZDJĘCIA]
Polub nas na fb
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?