Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uciekł ze szpitala w Świebodzinie i przez kilka godzin leżał na dachu. Nikt nie mógł znaleźć 69-letniego pacjenta!

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Na tej wiacie rok temu wylądował 69-letni pacjent, po tym jak uciekł ze szpitala w Świebodzinie, wyskakując przez okno.
Na tej wiacie rok temu wylądował 69-letni pacjent, po tym jak uciekł ze szpitala w Świebodzinie, wyskakując przez okno. Zdjęcie Czytelnika
Dokładnie rok temu, w jednym ze szpitali w Lubuskiem, doszło do niecodziennej sytuacji. Pacjent oddziału neurologicznego w Świebodzinie zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak się później okazało, 69-latek wyskoczył przez okno i znalazł się na dachu sąsiedniej wiaty. Przez kilka godzin personel medyczny nie mógł go odnaleźć.

Cichy krzyk o pomoc z dachu wiaty

Jak relacjonowała rodzina mężczyzny, pacjent miał podejrzenie udaru mózgu i korzystał z pomocy balkonika. Wieczorem 12 marca 2023 roku, mężczyzna wyskoczył przez okno na oddziale neurologii i wylądował na dachu wiaty, przez którą karetki wjeżdżają na teren szpitala. Znalezienie go zajęło personelowi szpitala kilka godzin.

Po otrzymaniu informacji o zaginięciu ojca od Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie rodzina 69-latka również udała się na miejsce, aby przeprowadzić poszukiwania. "Nikt nie wiedział, że 69-latek leży na dachu wiaty i nie jest w stanie się ruszyć" - mówiła jedna z córek pacjenta.

Szpitalne zagadki — jak do tego doszło?

Jednym z najbardziej zastanawiających aspektów tej sytuacji jest to, jak starszy mężczyzna, mający problemy z poruszaniem się, mógł wymknąć się ze szpitala. Musiał przejść przez cały oddział neurologiczny, minąć dyżurkę pielęgniarek, otworzyć okno i wyskoczyć.

- Jakim cudem nikt z personelu go nie zauważył? Jak szybko mógł poruszać się niedołężny pacjent? - pytała córka mężczyzny.

Szpital odpowiada na zarzuty

W odpowiedzi na te pytania rzecznik Grupy Nowy Szpital, zarządzającej placówką, wyjaśniał, że pacjent był w niepokoju i wymagał nadzoru pielęgniarskiego. W momencie, gdy 69-latek opuścił salę, pielęgniarki były zajęte opieką nad innymi pacjentami.

Pacjent został zlokalizowany na dachu podjazdu dla karetek około godziny 22.15. "Przy pomocy policji i personelu, pacjenta sprowadzono bezpiecznie do pomieszczenia. Mężczyznę przewieziono na salę intensywnego nadzoru neurologicznego, przebrano, zbadano, podłączono ogrzewany płyn. Pacjent nie odniósł żadnych obrażeń" - wyjaśniał rzecznik prasowy GNS.

Zarówno rodzina pacjenta, jak i personel szpitala nadal zastanawiają się, jak doszło do tak niecodziennej sytuacji. Na wiele pytań odpowiedź pozostaje tajemnicą.

Superbohaterowie umyli okna w szpitalu Marciniaka:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Uciekł ze szpitala w Świebodzinie i przez kilka godzin leżał na dachu. Nikt nie mógł znaleźć 69-letniego pacjenta! - Krosno Odrzańskie Nasze Miasto

Wróć na gubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto