Carina Gubin – Gwarek Tarnowskie Góry 1:1 (0:0)
- Bramki: Woźniak (72) – Bednorz (86).
- Carina: Czajor – Płonka, Woźniak, Staszowian, Maliszewski – Kamon, Ryś, Więcek, Diduszko, Grzymisławski (od 46 min Borkowski) – Laskowski (od 89 min Boksiński).
- Gwarek: Rosół – Barbus, Przystalski (od 77 min Bednorz), Trojanowski – Borycka, Gendera, Będzieszak, Antunes (od 61 min Pączko), Urbański (od 61 min Wiszniowski), Siga (od 61 min Rakowiecki) - Biskup (od 71 min Czuban).
- Żółte kartki: Laskowski – Borycka, Barbus, Trojanowski.
Pierwszy kwadrans spotkania należał do Cariny, która już w 6 min stanęła przed szansą na objęcie prowadzenia. Jednak Dominik Więcek przegrał sytuację sam na sam z bramkarzem gości. Po kilkunastu minutach przyjezdni postanowili ustawić zespół znacznie wyżej, co skutecznie utrudniało gospodarzom dokładne rozgrywanie piłki. Czyhali oni jednak na okazje do kontrataków. Tak było m.in. w 18 min. Kacper Staszkowian dograł bardzo dobrą piłkę do wbiegającego na pole karne Kacpra Laskowskiego. Ten uderzył na bramkę, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.
W 31 min bliscy szczęścia byli z kolei goście. Michał Biskup strzelał z 10 m, ale lekko posłana piłka nie sprawiła kłopotu bramkarzowi Cariny Szymonowi Czajorowi. Za chwilę, w odpowiedzi mocnym, ale za to niecelnym strzałem Yuya Kamon próbował zaskoczyć Mateusza Rosoła. Gubinianie tuż przed przerwą mieli kolejną bardzo dobrą okazję do zmiany wyniku. Dominik Więcek dograł do Kacpra Laskowskiego, ale ten w znakomitej sytuacji uderzył piłką wprost w bramkarza.
Po zmianie stron dość długo przewagę mieli gospodarze. Dwa razy niezłymi strzałami popisał się Jakub Ryś, ale bramkę zdobył Bartosz Woźniak, który w 72 min wykorzystał zamieszanie na polu karnym Gwarka po tym, jak piłkę z rzutu wolnego wrzucił Yuya Kamon. Wydawało się, że Carina wzięła mecz pod kontrolę, tymczasem w końcówce spotkania pozwoliła na to, by przyjezdni kilka razy zagościli pod jej polem karnym. I po jednym z takich „wypadów” Gwarek niespodziewanie wyrównał. Była już 86 min, kiedy celnym uderzeniem popisał się Mateusz Bednorz, który wszedł na boisko ledwie dziewięć minut wcześniej.
- Szkoda straconych punktów, ale z drugiej strony zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Gwarek jest bardzo trudnym rywalem i nieprzypadkowo zajmował trzecie miejsce w tabeli, wygrywając m.in. z Polonią Bytom – powiedział Grzegorz Kopernicki, trener Cariny. – Po stracie bramki w końcówce meczu zawsze jest duży niedosyt, a przecież zdarzyło się to w sytuacji, kiedy po zdobyciu gola w miarę kontrolowaliśmy grę. Zabrakło nam kropki nad „i”, żeby strzelić drugą bramkę i zamknąć mecz. To się zemściło po jednej z akcji i to takiej, która nie była przecież zbyt mocno przemyślana, było tam sporo przypadku. Taka jest piłka nożna.
Polub nas na fb
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?