Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawalił się strop opuszczonej i zrujnowanej fabryki w Gubinie. Strażacy sprawdzają, czy pod gruzami są ludzie

Piotr Jędzura, (kol)
To informacja z ostatniej chwili. Zawalił się strop opuszczonej fabryki przy Al. Łużyckich 1 w Gubinie. W środku mogą być ludzie.

Chodzi o strop o wielkości 30 mkw. Na miejscu jest już sześć zastępów straży pożarnej. Akcja ratunkowa trwa.

To czteropiętrowy budynek, jego część była już wcześniej zawalona. – Na miejscu jest niebezpiecznie. Strażacy szukają osoby lub osób, które mogą być pod gruzami – mówi kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków.

Od osoby zgłaszającej strażacy dostali informację, że koło zawalonego budynku stoi rower. To sugeruje, że w środku gruzowiska może ktoś być. – Akcja trwa – mówi kpt. Szymura. 

Godz. 13.32
Jak dowiedzieliśmy się, odnalazł się właściciel roweru. Strażacy jednak nadal przeszukują gruzowisko.

Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Goflan"
Pod koniec 1956 roku przystąpiono do adaptacji części pomieszczeń po byłej fabryce Wolfa. Rozpoczęto tworzenie zakładów odzieżowych. Zarządzeniem Ministra Przemysłu Lekkiego Nr 257/57 z 28 grudnia 1957 roku powstały Gubińskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego, na czele których stanął dyrektor Zenon Śmigielski. Z odbudowanych ruin powstały początkowo: stolarnia, garaż, magazyn techniczny, magazyn surowca i materiałów pomocniczych. Nowy zakład miał 169 maszyn szwalniczych i 6 maszyn specjalnych. Po odpowiednich przygotowaniach przystąpiono do produkcji męskich koszul flanelowych na kraj, a od 1963 roku również na eksport. Przy zatrudnieniu (w pierwszym roku działalności) 307 pracowników, w tym 244 bezpośrednio produkcyjnych, wyprodukowano ponad 400000 sztuk koszul.

"Przez kilkadziesiąt lat szyto tu nie tylko szybko, dobrze i solidnie, ale zgodnie z wymogami klientów. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie zła jakość dostarczanych do zakładu krajowych tkanin, rozsypujące się zamki, nietrzymające się zatrzaski itp." napisał w 1980 r. ks. Aleksander Dobrucki w swoim "Przewodniku po Gubinie".

Przemiany ustrojowe zapoczątkowane w 1989 roku nie ominęły i "Goflanu".  Zakład dzielnie bronił się przez wiele lat przed upadkiem. W wyniku kolejnych decyzji w 2001 roku przeszedł w ręce prywatne, utrzymując nadal starą nazwę. Właścicielem stał się mieszkaniec Zielonej Góry, Michał Ignyś. Jednak pod koniec 2006 roku zawieszono działalność, pracowników zwolniono. W kolejnych latach, oprócz degeneracji budynku, wykradania wszystkiego co ma jakąś wartość, i pożaru - nic się tu nie dzieje. W 2012 r. budynki zmieniły właściciela. Powstał plan adaptacji budynków na restaurację, hotel, kino, kręgielnię i SPA. Złożone koleje losu budynku sprawiły, że w 2017 roku zionie on pustką. Czy podzieli losy „Cariny”?

Informacje o fabryce przekazał Stefan Pilaczyński z Gubina (Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej)

Piotr Jędzura, (kol)

Czytaj też:  Dramat w Słubicach. W kamienicy zarwał się balkon, na którym były dwie osoby

Zobacz najnowszy odcinek „Kryminalnego Czwartku”:
To informacja z ostatniej chwili. Zawalił się strop opuszczonej fabryki przy Al. Łużyckich 1 w Gubinie. W środku mogą być ludzie. Chodzi o strop o wielkości 30 mkw. Na miejscu jest już sześć zastępów straży pożarnej. Akcja ratunkowa trwa. To czteropiętrowy budynek, jego część była już wcześniej zawalona. – Na miejscu jest niebezpiecznie. Strażacy szukają osoby lub osób, które mogą być pod gruzami – mówi kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków. Od osoby zgłaszającej strażacy dostali informację, że koło zawalonego budynku stoi rower. To sugeruje, że w środku gruzowiska może ktoś być. – Akcja trwa – mówi kpt. Szymura. Godz. 13.32 Jak dowiedzieliśmy się, odnalazł się właściciel roweru. Strażacy jednak nadal przeszukują gruzowisko. Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Goflan" Pod koniec 1956 roku przystąpiono do adaptacji części pomieszczeń po byłej fabryce Wolfa. Rozpoczęto tworzenie zakładów odzieżowych. Zarządzeniem Ministra Przemysłu Lekkiego Nr 257/57 z 28 grudnia 1957 roku powstały Gubińskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego, na czele których stanął dyrektor Zenon Śmigielski. Z odbudowanych ruin powstały początkowo: stolarnia, garaż, magazyn techniczny, magazyn surowca i materiałów pomocniczych. Nowy zakład miał 169 maszyn szwalniczych i 6 maszyn specjalnych. Po odpowiednich przygotowaniach przystąpiono do produkcji męskich koszul flanelowych na kraj, a od 1963 roku również na eksport. Przy zatrudnieniu (w pierwszym roku działalności) 307 pracowników, w tym 244 bezpośrednio produkcyjnych, wyprodukowano ponad 400000 sztuk koszul. "Przez kilkadziesiąt lat szyto tu nie tylko szybko, dobrze i solidnie, ale zgodnie z wymogami klientów. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie zła jakość dostarczanych do zakładu krajowych tkanin, rozsypujące się zamki, nietrzymające się zatrzaski itp." napisał w 1980 r. ks. Aleksander Dobrucki w swoim "Przewodniku po Gubinie". Przemiany ustrojowe zapoczątkowane w 1989 roku nie ominęły i "Goflanu". Zakład dzielnie bronił się przez wiele lat przed upadkiem. W wyniku kolejnych decyzji w 2001 roku przeszedł w ręce prywatne, utrzymując nadal starą nazwę. Właścicielem stał się mieszkaniec Zielonej Góry, Michał Ignyś. Jednak pod koniec 2006 roku zawieszono działalność, pracowników zwolniono. W kolejnych latach, oprócz degeneracji budynku, wykradania wszystkiego co ma jakąś wartość, i pożaru - nic się tu nie dzieje. W 2012 r. budynki zmieniły właściciela. Powstał plan adaptacji budynków na restaurację, hotel, kino, kręgielnię i SPA. Złożone koleje losu budynku sprawiły, że w 2017 roku zionie on pustką. Czy podzieli losy „Cariny”? Informacje o fabryce przekazał Stefan Pilaczyński z Gubina (Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej) Piotr Jędzura, (kol) Czytaj też: Dramat w Słubicach. W kamienicy zarwał się balkon, na którym były dwie osoby Zobacz najnowszy odcinek „Kryminalnego Czwartku”: Czytelnik
To informacja z ostatniej chwili. Zawalił się strop opuszczonej fabryki przy Al. Łużyckich 1 w Gubinie. W środku mogą być ludzie.

To informacja z ostatniej chwili. Zawalił się strop opuszczonej fabryki przy Al. Łużyckich 1 w Gubinie. W środku mogą być ludzie.
Chodzi o strop o wielkości 30 mkw. Na miejscu jest już sześć zastępów straży pożarnej. Akcja ratunkowa trwa.

To czteropiętrowy budynek, jego część była już wcześniej zawalona. – Na miejscu jest niebezpiecznie. Strażacy szukają osoby lub osób, które mogą być pod gruzami – mówi kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków.

Od osoby zgłaszającej strażacy dostali informację, że koło zawalonego budynku stoi rower. To sugeruje, że w środku gruzowiska może ktoś być. – Akcja trwa – mówi kpt. Szymura.

Godz. 13.32
Jak dowiedzieliśmy się, odnalazł się właściciel roweru. Strażacy jednak nadal przeszukują gruzowisko.

Zobacz najnowszy odcinek „Kryminalnego Czwartku”:

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto