Po ostatnim meczu piłkarze Tęczy Krosno Odrzańskie założyli specjalne koszulki dla prezesa Grzegorza Walczaka i życzyli mu powrotu do zdrowia, po tym jak trafił do szpitala w Zielonej Górze. Na początku października dostał udaru. Wydawało się jednak, że z tego wyjdzie, ponieważ atak nie uszkodził jego motoryki czy "głowy". Miał nawet wybrać się na rehabilitację, ale jej jednak nie doczekał. Zmarł 15 października...
Pochodził ze Skwierzyny (rodzina mieszkała w Wielkopolsce, dokładniej w Rawiczu), mieszkał w Pławiu (gm. Dąbie), a zaczął się udzielać w 2010 roku w zespole Tęczy Krosno Odrzańskie. Jako prezes chciał zajmować się i faktycznie to robił, ponieważ Tęcza wiele dla niego znaczyła. Zawsze starał się zrobić dla drużyny jak najwięcej, pozyskać pieniądze, żył wynikami drużyny i był blisko z piłkarzami.
Wiele osób zapamięta jego charakterystyczny, ochrypły głos. Na pierwszy rzut oka mógł się wydawać "nieprzyjazną osobą", ale przy bliższym poznaniu często żartował, uśmiechał się i miał wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Będzie brakować jego energii przy murawie stadionu w Krośnie Odrzańskim. Czekamy na informacje, dotyczące pogrzebu G. Walczaka...
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polub nas na fb
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?