Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy Stelmetu Falubazu Zielona Góra w ostrym treningu. Teraz ważna jest praca nad siłą [ZDJĘCIA]

Mariusz Kapała
Mariusz Kapała
Cezary Konarski
Cezary Konarski
Żużlowcy Falubazu Zielona Góra szlifują formę przed sezonem 2023.
Żużlowcy Falubazu Zielona Góra szlifują formę przed sezonem 2023. Mariusz Kapała
Do startu nowego sezonu żużlowego pozostało jeszcze kilka miesięcy, ale zawodnicy już dziś muszą zadbać o to, by w dobrej formie rozpocząć ściganie. Dlatego ostro zabrali się do pracy. W Stelmecie Falubazie Zielona Góra większość żużlowców zespołu ligowego trenuje indywidualnie. To zawodowcy, którzy przygotowują się do sezonu według własnych planów treningowych.

Inaczej jest z najmłodszymi zawodnikami – juniorami, którzy posiadają już licencje żużlowe i adeptami, czyli tymi, którzy dopiero zamierzają uzyskać „papiery” zezwalające na ściganie.

Mają być mocni, zwinni, szybcy…

Zielonogórska żużlowa młodzież zimą pracuje według sprawdzonego od kilku lat planu. Większość czasu spędza na hali akrobatycznej, gdzie ćwiczy pod okiem trenerów Radosława Walczaka i Jakuba Rogozińskiego.

- Treningi rozpoczęliśmy od pracy nad siłą. Taka zwykłą, brutalną, najprostszą, która w sporcie jest najbardziej potrzebna, bo jest podstawą do wszystkich innych zdolności motorycznych, jeśli chodzi o żużel – tłumaczy Radosław Walczak. – Później siłę będziemy przekuwali w moc. Jednak bez tych podstawowych ćwiczeń, takich atletycznych, czyli mówiąc prostym językiem - sztanga, ciężary, hantle - w późniejszym czasie, nie wykonamy tego, co zamierzamy. A chcemy, żeby zawodnicy byli mocni, zwinni, szybcy, a do tego jeszcze mieli na tyle koordynacji ruchowej, żeby nie spaść z motocykla.

Ważny jest systematyczny trening

Radosław Walczak, trener specjalizujący się w akrobatyce sportowej uważa, że w tej chwili dla żużlowców bardzo ważna jest systematyczna praca nad formą. - Jeżeli ten pierwszy okres, sześć-osiem tygodni nie zostanie przepracowany w sposób systematyczny, to trening niewiele da – mówi szkoleniowiec. - Dla nas systematyka jest najważniejsza. Tych młodych chłopaków chcemy nauczyć, że trening nie polega na tym, że przychodzimy dwa razy w tygodniu na salę, pobiegamy, pomachamy rękami, podniesiemy trzy razy sztangę i mamy poczucie spełnionego obowiązku. Ważny jest systematyczny, praktycznie codzienny trening. Trzy razy w tygodniu mamy treningi na hali akrobatycznej, pozostałe zajęcia odbywają się na sali do gier, żeby organizm nie był jednostronnie obciążony. W tej chwili trenują z nami chłopcy w wieku 14-18 lat i nie ma dla nas znaczenia, czy posiadają licencje żużlowe, czy jeszcze nie. Oczywiście różnicujemy im ciężar ćwiczeń, bo 14-latka, który waży 45 kg nie będziemy obciążać tak samo, jak 17-latka, ważącego 65 kg. Ćwiczenia są odpowiednio dobrane do wieku i wagi.

Tradycyjnie pojadą na Głodówkę

Radosław Walczak: - Do 4 stycznia będziemy trenować w Zielonej Górze, później wyjedziemy na obóz z akrobatami, jak zwykle na Polanę Głodówka za Bukowiną Tatrzańską. Mam informację, że z tej najstarszej grupy pojedzie tylko trzech zawodników, natomiast pozostali będą trenować dalej na miejscu. Będą realizowali plan z trenerem Kubą Rogozińskim. Ta trójka, która pojedzie na Głodówkę, będzie pracowała ze mną, wrócimy w połowie stycznia. Ci, którzy będą na obozie dostaną trzy-cztery dni na regenerację i odpoczynek, a później wrócą do pracy.

Wiemy, że to odpowiedni kierunek

Co po pierwszych dniach treningów mówią zawodnicy? - Dostajemy w kość, ale wiemy, że to jest nam bardzo potrzebne, byśmy dobrze przygotowali się do sezonu – twierdzi 15-letni Filip Frącewicz, który w minionym roku zadebiutował w dorosłym żużlu. - Najwięcej pracujemy nad siłą i wytrzymałością. Uważam, że teraz opłaca się solidnie przykładać do treningów, żeby później było dużo lepiej. Według mnie nie jesteśmy jakoś mocno obciążani, fajnie się trenuje.
18-letni Kacper Rychliński dodaje: - Wiadomo, że na początku okresu treningowego jest trudno, bo zakwasy są większe, ale powoli idziemy do przodu. Uważam, że dla każdego z nas te treningi są bardzo dobre, wszyscy chętnie w nich uczestniczymy. Wiemy, że to odpowiedni kierunek w przygotowaniach do sezonu. Osobiście mam poczucie, że kiedy coś robię, nie stoję w miejscu, to sezon może być lepszy od poprzedniego. Na pewno każdy do tego dąży, ale to, jak będzie, okaże się dopiero na torze.

Sport żużlowy to nie tylko motocykl

O treningowe plany zielonogórskich żużlowców zapytaliśmy Piotra Protasiewicza, do niedawna zawodnika, dziś dyrektora sportowego w Falubazie.

- Treningi w hali akrobatycznej odbywają się w poniedziałki, środy i piątki. Uczestniczą w nich zawodnicy licencjonowani plus ci, którzy najbliżej mają do jazdy na „pięćsetkach”, czyli tych poważnych motocyklach – mówi Piotr Protasiewicz. - To grupa bardziej wyselekcjonowana. We wtorki są zajęcia, które akurat ja mam przyjemność prowadzić, gdzie są tylko adepci ze szkółki oraz zawodnicy, którzy jeżdżą na motocyklach o pojemności 125 i 250 cc. Tam jest większa grupa. Spokojnie podchodzimy do tych zajęć, bo chłopaki w szkołach też chodzą na wychowanie fizyczne i ćwiczą. Mnie interesuje przede wszystkim to, jak wyglądają od strony zwinnościowej. Jestem pozytywnie zaskoczony, bo widać ewidentnie, że chodzą na WF w szkole. Każdy ma swoje zajęcie, a jesteśmy w takim czasie, który trzeba poświęcić na treningi. Bo sport żużlowy to nie jest tylko motocykl. Jest wiele czynników, które mają wpływ na to, by później lepiej się jeździło.

Na zgrupowaniu formy już nikt nie zbuduje

Na koniec okresu przygotowawczego zespół Falubazu wyjedzie na zgrupowanie. - Będzie miało charakter bardziej integracyjny, ale oczywiście integracja połączona zostanie z ruchem – tłumaczy Piotr Protasiewicz. – Wyjazd planujemy dopiero na przełom lutego i marca, wówczas formy już nie zbudujemy. Jeśli ktoś przez trzy miesiące solidnie nie popracuje, to wiadomo, że w kilka dni niczego nie nadrobi. Z zawodowcami jesteśmy w stałym kontakcie, nikt nikogo nie będzie pilnował, bo oni wiedzą, co mają robić. Mają swoich trenerów i sprawdzone plany, realizowane od lat. Po części są to moi koledzy, choć wiadomo, że trochę zmieniły się nasze zasady współpracy. Mam do nich pełne zaufanie, nikt nie będzie od nich wymagał, żeby wysyłali sprawozdania z treningów. Wiem, że wykonają pracę, którą sobie założyli. Jestem spokojny i przekonany, że mamy grupę mądrych żużlowców, wiedzących, co chcą osiągnąć w swoich karierach. Oczywiście, jeśli oni mają do mnie jakieś sprawy, czy prośby, to jestem do dyspozycji. Z pewnością moja praca osiągnie większe obroty, kiedy nadejdzie wiosna i zaczniemy przygotowywać się do ścigania. Ja jestem od tego, żeby zawodnikom zapewnić jak najbardziej komfortowe warunki do jazdy.

Z kolei o planach dotyczących początku nowego sezonu, dyrektor Falubazu powiedział tak: - Mamy uzgodnione sparingi, jeśli chodzi o rywali, ale szczegółów na razie nie ma. Pojawią się one wtedy, gdy poznamy oficjalny kalendarz rozgrywek, co ma nastąpić w okresie świąteczno-noworocznym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto