Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gubinianie na rowerach zdobyli góry. Zbierali pieniądze dla Franka. Dali radę! (ZDJĘCIA)

Łukasz Koleśnik
Wyprawa gubinian do Zakopanego. Na rowerach.
Wyprawa gubinian do Zakopanego. Na rowerach. Archiwum prywatne
Kolarze-amatorzy, mieszkańcy przygranicznego miasta, wyruszyli do Zakopanego na rowerach. Podczas podróży zbierali pieniądze dla chorego chłopca.

Franek Błaszczyk walczy z nowotworem trzustki. W tym roku u chłopca lekarze wykryli 15-centymetrowy guz.
W zeszłym tygodniu ruszyła akcja pomocowa dla małego gubinianina (kolejna, ponieważ wcześniej Franek był bohaterem turnieju charytatywnego Esquadra).

Czterech rowerzystów z Gubina uznało, że zdobędą Zakopane na rowerach. W trasę wyruszyli Piotr Nahorski, Robert Przyworski, Dariusz Kostyszak i Paweł Tomczyk. Trasa wiodła m.in. przez Nowogród Bobrzański, Polkowice, Wrocław, Jelcz, Laskowice, Opole, Kędzierzyn-Koźle, Oświęcim, Żywiec aż do Zakopanego. Okazuje się, że już po kilku dniach cykliści dojechali do Tatr.

Udało się. Cykliści z wyprawy wrócili we wtorek. Zmęczeni i przede wszystkim bardzo szczęśliwi.
- To nie była pierwsza trasa tego typu, w której brałem udział - mówi Paweł Tomczyk. - W poprzednich latach również organizowaliśmy wypady rowerowe połączone z akcjami charytatywnymi.
Dodaje jednak, że ten był zdecydowanie najtrudniejszy. - Pewnie dlatego, że wcześniej nie decydowaliśmy się zdobywać gór na rowerach - śmieje się gubinianin. - Choć było ciężko, to w rajdzie wzięło udział dwóch debiutantów i udało im się dotrwać do końca.

Jednym z tych debiutantów oraz najstarszym uczestnikiem imprezy był 52-latek, Dariusz Kostyszak.
- Jestem przeszczęśliwy - przyznaje. - Nie wierzyłem, że dam radę, ale udało się. Fantastyczne uczucie, świetna przygoda i to w szczytnym celu.
- Ciężko ubrać w słowa nasze szczęście, kiedy zobaczyliśmy tablicę z napisem „Zakopane” - dodaje P. Nahorski. - Największym wyzwaniem był podjazd pod Babią Górę. Ponad 1100 m. Miałem jeden kryzys na trasie, ale dzięki pomocy chłopaków i myśli o małym Franiu dałem radę.

W osiem dni pokonali 670 kilometrów, z czego sporo pod górę. Relacjonowali swoją podróż na Facebooku i każdego dnia namawiali do dołożenia się do zbiórki pieniędzy dla Franka, którą organizowała fundacja „Na Ratunek” Dzieciom z Chorobą Nowotworową. - Udało nam się zebrać ponad 4 tys. zł. Jesteśmy z tego wyniku zadowoleni. Dziękowali nam już również rodzice Franka - podkreśla_P. Tomczyk.
Pieniądze wciąż można wpłacać na nr konta fundacji: 11 1160 2202 0000 0001 0214 2867 z tytułem: Franek Błaszczyk „Jedziemy Dla Franka”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto